Zanim podzielę się zdjęciami parę zdań wstępu skąd się wziąłem na zachodnim wybrzeżu USA. Przed świętami wielkanocnymi brałem udział w ogromnej (>8k uczestników) konferencji nVidia GTC, która jak co roku odbywała się w centrum konferencyjnym w San Jose w Kalifornii. Sama konferencja to 4 intensywne dni, mnóstwo prezentacji, posterów i wydarzeń: od poniedziałku do czwartku. Konferencję miałem na oku od grudnia, ale finalnie zdecydowałem się jechać jakieś 2-3 tygodnie przed rozpoczęciem – trochę późno na szukanie okazyjnych przelotów i hoteli. Już na wstępnie poszukiwań optymalnego połączenia do Kalifornii okazało się, że najtaniej będzie polecieć w piątek i wrócić w następny piątek. Polecieć można było na 3 sposoby: bezpośrednio LOT-em do Los Angeles, do San Francisco przez Frankfurt albo do San Jose przez Londyn (San Jose to serce doliny krzemowej i leży 80 km od San Francisco). San Jose jak na dolinę krzemową przystało było dramatycznie drogie jeśli chodzi o hotele, więc musiałem “zamieszkać” gdzieś dalej. Szukając różnych opcji finalnie zdecydowałem się na hotel w centrum San Francisco i 4 dni dojazdów so San Jose (bezpośredni pociąg za $10.50). Skoro hotel w San Francisco to i lot do San Francisco. Jak do SF to tylko Lufthansa i przez Frankfurt (na prawdę rewelacyjne połączenie, testowane już 3 raz).
Pozostało pytanie jak zaplanować weekend przed konferencją. Początkowo myślałem o zwiedzeniu Los Angeles przejazd wypożyczonym autem do SF, ale skoro od razu miałem trafić do SF porzuciłem ten pomysł. Potem do głowy wpadł mi inny. Skoro mój samolot ląduje po południu w SF, a konferencja zaczyna się w poniedziałek rano, mam do dyspozycji dwa pełne dni. W SF byłem wcześniej dwa razy, więc chciałem zobaczyć coś innego. Zacząłem się zastanawiać, gdzie można się dostać samolotem z lotniska w SF. Możliwości było dużo, ale najbardziej atrakcyjny i szalony wydał mi się wypad na weekend na Hawaje. Skoro Hawaje i na krótko, to do największego miasta: Honolulu.
Sam wypad na weekend na Hawaje zdecydowanie zasługuje na oddzielny opis, który obiecuję napisać. Dziś chciałem się z Wami podzielić kilkoma ujęciami z Honolulu i SF. Do tej pory zdjęcia wrzucałem na instagram, ale ostatnio doszedłem do wniosku, że forma kwadratu jest okropnym ograniczeniem, więc kilka najlepszych ujęć wrzucam tutaj.
Moje ulubione zdjęcie z Honolulu zrobiłem drugiego (ostatniego) dnia rano ze szczytu krateru Diamond Head:
W San Francisco zrobiłem trzy wieczorne wypady na zdjęcia. Dwa z nich mogę uznać za bardzo udane: do punktu widokowego Battery Spencer przy moście Golden Gate i na wzgórze Twin Peaks. Kika najlepszych ujęć:
Widok na wejście do SF Bay, most Golden Gate i San Francisco:
Most Golden Gate po zachodzie słońca:
Widok na San Francisco i zatokę ze wzgórza Twin Peaks:
Widok na San Francisco ze wzgórza Twin Peaks po zachodzie słońca:
adres |
Redakcja PolisaTurystyczna.pl:
19 Oct 2020 @ 11:17
Wyjazd do Stanów to ogromna satysfakcja, wynikająca z faktu, że dokonało się czegoś nowego, niezwykłego. Zobaczyło się nieprawdopodobne widoki i zupełnie inne życie.
Wera:
6 May 2022 @ 17:20
Super wpis 🙂
Ola:
6 May 2022 @ 17:22
Ale super, bardzo Ci zazdroszczę podróży w tak odległe miejsce. Odwiedzenie Stanów Zjednoczonych to moje największe marzenie, ale niestety byłaby to dosyć droga wyprawa. Próbowałam na nią odłożyć trochę pieniędzy, ale niestety ostatnio moja kuchnia gazowa z piekarnikiem elektrycznym się zepsuła i musiałam zainwestować w nową.