Przygoda z mikrokontrolerem (cz. 1)

Ponieważ (ku ogólnemu zdziwieniu) istnieje na II roku wydziału fizyki przedmiot, który mamy szansę zaliczyć na więcej niż 3 (zresztą zazwyczaj dawane, żeby nas więcej nie oglądać) postanowiliśmy się nim trochę bardziej zainteresować. Chodzi rzecz (kurwa, czemu ja napisałem rzecz przez “ż”?) jasna o elektronikę. Na przedmiocie tym zajmujemy się elektroniką cyfrową i analogową.

Na pierwszym ćwiczniu mieliśmy do czynienia z układami scalonymi serii 74. Fascynujące było jak połączone drucikami (druciki to kabelki zakończone ostrym wtykiem. Twórcą kabelków jest Pani Grażynka, która miała cierpliwość zrobić setki kabelków w czasie wakacji – podziwiam) kilka scalaczków realizuje zamierzoną logikę.

Ponieważ na następne ćwiczenie szykowała się elektronika analogowa (wzmacniacze) i robienie (za razie ręczne) kilkuset pomiarów właściwie tego samego, tylko po to żeby narysować wykres nie wnoszący niczego odkrywczego postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. W naszym laboratorium podpatrzyłem (dzięki uprzejmości Pana Andrzeje – pozdrawiam) układ elektroniczny z programowalnym mikrokontrolerem. Szybko okazało się, że owy układ to gotowa płytka uruchomieniowa do tegoż mikrokontrolera (ideą takiej płytki jest umożliwienie łatwej konfiguracji sprzętowej takiego mikrokontrolera. Ponieważ łatwo się wszystko podłącza można sie skupić na nauce pisania programów na taki mikrokontroler).

Po małym przeszukaniu internetu szybko zdecydowałem się na zestaw uruchomieniowy ZL3AVR wydawnictwa BTC. Sercem tego zestawu jest mikrokontroler ATmega32 firmy ATMEL (o samym chipie następnym razem).

Zestaw (gotowy do uruchomienia) można kupić na stronie producenta: http://www.kamami.pl/?id_prod=10502 za jedyne 329 zł… sporo. Okazuje się, że za 49zł można kupić samą płytkę drukowaną i samemu zmontować.

Podzieliłem się pomysłem z muchą, a ten oświadczył, że on też chce mieć taki zestaw i że w ogóle to nie ma dyskusji bo on chce. Jak chce to ok. Zdecydowaliśmy się na zakup płytki i samodzielny montaż. Wypisałem ze schematu jakie elementy musimy kupić i pojechaliśmy na zakupy. Niestety okazało się, że w warszawie da się kupić tylko 1 płytkę (w sklepie na wolumenie). Kupiłem ją dla siebie (tak, wiem że jestem samolubny, ale jestem jedynakiem i mam takie prawo. Mucha jedynakiem nie jest więc musiał się ze mną podzielić… takie życie), a drugą dla muchy zamówiliśmy i czekamy. Trzeba było dokupić wszystkie potrzebne elementy (lista elementów następnym razem). W sklepie na wolumenie się nie udało bo sprzedawcy się nie chciało kompletować elementów. Jego strata. Pojechaliśmy na Hożą i kupiliśmy prawie wszystko (brakowało paru nieistotnych elementów). Mimo braku płytki muchy postanowił on kupić od razu elementy dla siebie. W sumie wszystko kosztowało (płytka, elementy i zasilacz) około 200 zł. Do tego musiałem później dokupić nietani (70zł) programator, ale o nim następnym razem.

Wróciłem z tym wszystkim do domu (strasznie podniecony nadchodzącym lutowaniem) i zabrałem się do pracy:

o 18:46 miałem na stole takie coś:

elementy

płytka

robiłem przerwy i szło mi powoli, bo do 20:29 zrobiłem niewiele:

zrobiłem niewiele

potem szło mi lepiej bo 9 minut po północy skończyłem:

ZL3AVR

Następnego dnia kupiłem programator i napisałem swój pierwszy program na mikrokontroler ATmega32, ale o tym następnym razem.

Ponieważ o wielu rzeczach obiecałem napisać następnym razem, następnych razów zdecydowanie będzie kilka. Może do tego czasu mucha dostanie swoją płytkę?

goto

|

Komentarze (7) »

  1. Michal:

    6 Dec 2007 @ 20:39

    fajnie, chlopaki, ze sie tym zajeliscie 😉
    to na prawde przydatna rzecz, umiec programowac uC…

    KONIECZNIE zwroccie uwage na przedmiot Klimczewskiego “Sterowanie z wykorzystaniem komputera” – traktuje wlasnie o programowaniu avr’ow, na zaliczenie trzeba zrobic pod koniec semestru projekt wykorzystujacy elektronike, do kazdego projektu zamawiana jest fachowa plytka: dwustronna, z metalizowanymi otworami, i w ogole full wypas 😉

    A a propos zestawu ZL3AVR, to sa tez tansze wersje pozwalajace sie juz pobawic, jak chozby zl11avr, ktory mnie kosztowal chyba niecale 50PLN…
    w kazdym razie
    pozdrawiam o bawcie sie dobrze 😉

  2. Przemko:

    18 Dec 2007 @ 19:22

    mogłbys zamiescic liste potrzebnych elementów ?

  3. goto:

    18 Dec 2007 @ 20:50

    Zamieszczę 🙂

  4. pioch:

    30 Dec 2007 @ 23:40

    70 złociszy za programator to strasznie dużo. Zwykły programator ISP do AVRów można złożyć samemu za 7zł.

  5. goto:

    31 Dec 2007 @ 00:53

    Zastanawiałem się nad samodzielnym wykonaniem programatora, ale stwierdziłem, że będę go podpinał bezpośrednio do komputera – a to ryzyko. Jeden kiepski lut i może pójść płyta główna.

    Ale i tak kiedyś zrobię taki programator 🙂

  6. danrok:

    17 Feb 2009 @ 23:03

    Hej, miała być aktualizacja tematu!:)

    Czekam już na nią od ostatniej aktualizacji;)

  7. goto:

    17 Feb 2009 @ 23:10

    Aktualizacja tematu jest dalej planowana. Niestety dzień jest wredny i ma tylko 24 godziny… Mam pomysły na wykorzystanie mikrokontrolera.

    Zresztą jeden z takich pomysłów został zrealizowany parę miesięcy temu (powstała prosta pomoc naukowa do ćwiczenia z układów scalonych dla studentów fizyki) – może nie jest głupim pomysłem, żeby to opisać 🙂

RSS komentarzy · adres TrackBack

Odpowiedz