Używam turystycznego odbiornika GPS firmy Garmin, model GPSmap60CSx. Jest to bardzo porządny odbiornik, który dopiero w 2010 roku doczekał się swojego następcy. Urządzenie posiada przyzwoitą antenę, która pozwala na osiągnięcie deklarowanej dokładności pozycji na poziomie 3 metrów. Taka dokładność jest rewelacyjna w zastosowaniach turystycznych i nawigacyjnych. Padło pytanie, czy da się osiągnąć takim sprzętem dokładność geodezyjną (może nie na poziomie milimetrów, ale centymetry też byłby zadowalające).
Do doświadczenia użyta została zewnętrzna antena firmy Garmin, model GA-30. Antenę zamontowałem na metrowym maszcie na dachu budynku, tak aby miała możliwie dobrą widoczność nieba. GPS wykazywał ciągłą widoczność 12 satelitów (odbiornik ma 12 kanałów) i deklarował dokładność 2 metrów.
Sam odbiornik posiada funkcję zapisu punktu z uśrednianiem, które powoduje zwiększanie dokładność wraz ze wzrostem liczby pomiarów. Podłączyłem urządzenie do komputera przez USB i ustawiłem dwa równoległe pomiary. Komputer zbierał z odbiornika współrzędne z częstotliwością kilku pomiarów na sekundę. Równolegle na odbiorniku trwało uśrednianie współrzędnych.
Oczywiście przez cały czas trwania eksperymentu antena była zupełnie nieruchoma.
Pomiary zbierałem przez prawie 3 dni bez przerwy. Odbiornik przekazywał do komputera współrzędne z dokładnością (zapisu) 0,000001 stopnia. Obliczoną na odbiorniku średnią prezentował z dokładnością do 0,00001 stopnia.
Na zakończenie porównano najpierw uśrednioną pozycję z odbiornika z pozycją uzyskaną przez uśrednienie wszystkich pomiarów z komputera. Wyniki okazały się całkowicie zgodne (z dokładnością do precyzji zapisu odbiornika).
Problem pojawił się w momencie analizy błędu uzyskanej wartości. Przy obliczaniu średniej arytmetycznej błędem (niepewnością) jest odchylenie standardowe, które dla pomiarów z komputera wyniosło około 3 metrów. Dla tych samych danych odbiornik zadeklarował dokładność 0,1 metra! Pierwsza myśl zasugerowała, że odbiornik ma lepszy algorytm obliczania błędu niż zwykłe odchylenie, który wynika ze specyfiki pomiaru. Poszukałem chwilę w sieci i znalazłem kilka wzorów (nie będę przytaczał, bo nie wiem który z nich jest poprawny), które brały pod uwagę czas pomiaru – im dłuższy tym lepsza dokładność. Nie przemówiło to do mnie, więc zabrałem się za graficzną analizę.
Poniżej znajdują się 4 widoki na trójwymiarowy histogram pomiarów. Wymiar każdego słupka jest równy dokładności zapisu pomiaru czyli 0,000001 na 0,000001 stopnia. Na skalach poziomych znajdują się odległości od średniej w metrach. Na pierwszym obrazku widać znaczące nasycenie pomiarów wokół pewnego punktu – dobry znak. Oczywiście widać też, że zdarzyły się wycieczki na odległość nawet 30 metrów od centrum.
Problem widać na 2, 3 i 4 obrazku – średnia jest przesunięta w stosunku do środka piku.
Rysunki powyżej (dwa) pokazują widoki na histogram 3D z boku, więc widać tylko najwyższy słupek dla danej wartości. Prawdziwe histogramy dwuwymiarowe dla szerokości i długości geograficznej znajdują się poniżej:
Wniosek?
Wniosek jest taki, że nie da się za pomocą odbiornika GPS wyznaczyć pozycji dokładniej niż kilka metrów.
Drugi wniosek jest taki, że Garmin oszukuje przy uśrednianiu.
adres |
Szary:
13 Jul 2010 @ 15:48
Jakoś niegaussowsko to wygląda… Jest jakaś przyczyna, dla której w każdym z wymiarów skrajne wartości są tylko w jedną stronę?
goto:
13 Jul 2010 @ 16:31
Zastanawiałem się nad tym, ale nie znalazłem sensownej odpowiedzi. “Wycieczki” nie były jednorazowe – pojawiały się dość regularnie. Musze powtórzyć eksperyment, żeby potwierdzić czy było to spowodowane ustawieniem anteny, czy np. warunkami atmosferycznymi.
szukacz:
27 Jan 2012 @ 23:25
da się ustawić zwykłego GPSa z b. dużą dokładnością. Kiedyś myślałem, że sie nie da, bo algorytm cywilny jest inny niz wojskowy, ale przypadkiem porozmawiałem z człowiekiem od “tych klocków” z jednego instytutu. Powiedział mi, że jak przyniosę do nich swój GPS, to mi go wyskalują do kilku centymetrów na wzorcowniku.
goto:
28 Jan 2012 @ 12:37
Bardzo jestem ciekaw co to był za instytut?
Oczywiście da się cywilnymi metodami uzyskiwać rewelacyjne dokładności, ale potrzebne do tego są specjalne odbiorniki (najlepiej dwuczęstotliwościowe) oferujące dostęp do danych ze stacji referencyjnych w celu uwzględnienia bieżącego stanu jonosfery.
“Kalibrowanie” odbiornika turystycznego nic nie da.