Archiwum: Ogólna

Małe uaktualnienie

Udało mi się wreszcie przysiąść i poprawić linki na podstronach, więc wszystkie powinny działać, dzięki czemu łatwiej wam będzie dotrzeć do ciekawych artykułów o Mathematice czy LaTeX-u. Niestety nie możemy na razie napisać nic nowego gdyż jesteśmy bardzo zaabsorbowani realizację pewnego projektu, o którym na pewno pewnego dnia opowiemy. 

Zaktualizowałem również listę opisów z pierwszej pracowni fizycznej (b) na podstronie “zasoby”. Zbliża się sezon na poszukiwanie tych opisów więc mam nadzieję że komuś się przydadzą. Ponieważ ten post nie może być taki krótki postanowiłem wkleić aktualną listę opisów poniżej. Istnieje szansa, że dzięki temu Google lepiej zaindeksuje pliki PDF.

Rachunek Błędu Pomiarowego:

Pracownia Wstępna:

Pracownia Elektroniczna:

I Pracownia Fizyczna:

| Komentarze

Oferta pracy

Zaprzyjaźniona z nami firma (http://istudio.pl), którą możemy z czystym sumieniem polecać, poszukuje człowieka na stanowisko Programisty Web, szczegóły poniżej:

Oferta pracy dla Programisty Web

| Komentarze

ekhm…. beeeeeek…… beeek.pl

Witam wszystkich czytelników i googlebota!

Wiem, wiem…. zawaliliśmy sprawę nie pisząc przez ostatni długi czas (nie sprawdzam, jaki to czas, żeby sie nie przestraszyć). Czy coś się przez ten czas zmieniło? Właściwie nie, poza tym co napisze za chwilę.

Zauważyliśmy z muchem, że na moronach pomieszaliśmy dwie zupełnie odrębne sprawy: posty poważne (głównie moje) i posty niepoważne (głównie mucha). Postanowiliśmy oddzielić te dwie sprawy głębokim i wyraźnym “beeek”, właściwie http://beeek.pl/. Morony.pl pozostają blogiem o zacięciu czysto sensownym. Stworzyliśmy nowego, bliźniaczego bloga, na którym będziemy z muchem (i dwima cudownymi niewiastami – czytaj więcej na http://beeek.pl/) pisać o rzeczach luźnych.

ZAPRASZAMY NA
http://beeek.pl/

Czy poza tym na moronach będą jakieś zmiany? Tak: będzie mniej LaTeX-a, a to dlatego, że pracujemy w pocie czoła (i pewnie popracujemy jeszcze długo) nad pewną zadziwiającą niespodzianką, której nie chcemy na razie oficjalnie ujawniać. Mimo to postaramy się napisać o rzeczach ciekawych i przydatnych)

Pozdrawiam!

goto

| Komentarze

Historia Fizyki – A. K. Wróblewski

Zachęcony bardzo częstym cytowaniem przez różnych wykładowców sięgnąłem po książkę Profesora Andrzeja Kajetana Wróblewskiego “Historia Fizyki”. Zainteresowanym podpowiem, że najłatwiej znaleźć ją w bibliotece na smyczkach (tak, na smyczkach jest biblioteka!), bo w bibliotece IFD i IFT są pojedyncze egzemplarze.

Historia Fizyki

Książka jest napisana bardzo fajnym językiem, zawiera dużo cytatów, obrazków (!) i rysunków. Duże opasłe tomisko (600 stron) powinno z założenia odstraszać, a nie odstrasza. Książkę się fajnie czyta a do tego jej treść jest niezwykle interesująca. Ci co mnie znają, wiedzą, że książki omijam raczej szerokim łukiem, a historii jako takiej nie trawię w żadnej postaci (książek, filmów itp.). Ten przypadek jest inny. Wciągnęło mnie – jestem w tym momencie w okolicach 90 strony i postanowiłem się podzielić z Wami ciekawostakm, które znalazłem w pierwszej części książki: “Nauki Fizyczne w Starożytności i Średniowieczu”.

Na kilkudziesięciu stronach opisane są początki nauki jako takiej, która jak wiemy w starożytności składała się głównie z filozofii (moim niehumanistycznym zdaniem filozofia to takie blabla o niczym), matematyki (potrzebnej wtedy z czystko technicznych powodów) i astronomii. Fizyki jako takiej w tym okresie nie było (filozofowie rozważali to co dziś nazywamy fizyką, ale w dość nienaukowych aspektach).

Postanowiłem zacytować dwa interesujące fragmenty książki, żeby zainteresować Was do przeczytania całej:

Podział doby na 24H (11 strona)

“(…) Zarówno w Egipcie, jak w Mezopotamii opanowano metody pomiaru czasu. (…) Noc (okres od zachodu do wschodu Słońca) oraz dzień (od wschodu do zachodu Słońca) dzielono na 12 równych godzin. Godziny miały zatem długość zależną od pory roku. Nierówne godziny były potem w użyciu w Grecji, Rzymie i w Europie (w niektórych miejscowościach nawet do XVIII wieku!). (…)”

Pierwsze prawo fizyczne (około 300 p.n.e) (35 strona)

“(…) Euklides był także autorem dwóch dzieł fizycznych: Optyka oraz Katoptryka; została w nich sformułowana zasada prostoliniowego rozchodzenia się światła oraz prawo odbicia światła (kąt padania jest równy kątowi odbicia) – jest to najwcześniejsze prawo fizyczne. Oczywiście sam fakt prostoliniowego rozchodzenia się światła był znany od bardzo dawna i wykorzystywany w budownictwie. Również z niektórych fragmentów dzieł Platona i Arystotelesa wynika , że zdawali sobie oni sprawę z równości kątów padania i odbicia światła. Dopiero jednak Euklides sformułował ściśle tę zasadę i wykorzystał do rozważań optyki geometrycznej. Optyka Euklidesa została skonstruowana podobnie jak jego Elementy, jako zbiór ułożonych logicznie postulatów i dowodów geometrycznych. Euklides szczegółowo opisał bieg promieni światła w obecności zwierciadeł płaskich, wypukłych i wklęsłych. (…)”

Takich ciekawych informacji jest w książce pełno, więc jeszcze raz zachęcam wszystkich do czytania.

goto

P.S. Później mam zamiar napisać swoje spostrzeżenia z nauki pierwszego tysiąclecia n.e.

| Komentarze

Niesprawiedliwe 45H

Jak wiadomo na studiach oprócz wiedzy studenci zwracają uwagę na zaliczane godziny lub punkty (ECTS). Nas na wydziale Fizyki interesować powinny godziny. Tu pojawia się problem. Są przedmioty, do zaliczenia których wystarczy obecność i uwaga na zajęciach i niewielka praca w domu. Liczmy, można zaliczyć poświęcając w domu połowę lub max drugie tyle czasu co na wydziale (może nawet niektórzy potrafią zaliczyć bez poświęcania dodatkowego czasu – obowiązkowych prac domowych nie ma, więc teoretycznie można w domu nic nie robić…).

To jest jasne i naturalne. Ale co zrobić z taką laborką fizyczną. Jej zaliczenie jest warte 45 godzin… 3 godziny co tydzień. No fajnie tylko, że tutaj żeby zaliczyć to przez te 3 godziny to się na kartce zapisuje pomiary. Potem trzeba te pomiary obrobić i napisć opis. A to zajmuje MINIMUM dwa razy tyle co trwały zajęcia. Gdzie tu  sens i sprawiedliwość??

Dzisiaj pisałem opis z ćwiczenia pt. “meteorologia” zrobiłem 21 wykresów (dokładnie tyle musiałem według instrukcji zrobić). Pomagałem sobie jak mogłem pisząc skrypty odwalające za mnie większość roboty z danymi. Ale jak ktoś skryptów pisać nie umie (a może nie umieć) to ma zdrowo przechlapane.

Zaliczenie laborek powinno dawać więcej godzin niż trwają same zajęcia!

Zapraszam do wyrażania własnych opinii…

goto

| Komentarze (5)

Czwartek w piątek?

Włączyłem sobie przed chwilą onet.pl, a tam taka o to niespodzianka:

 onet.pl

To jaki dzisiaj dzień? A tłusty czwartek to nie był jakieś dwa tygodnie temu?

goto

| Komentarze (1)

Gdzie się podział ostatni miesiąc?

Wessała go czarna dziura? Możliwe…

Jak pewnie dało się łatwo zauważyć nasza aktywność na blogu w ciągu ostatniego miesiąca oscylowała wokół zera a to ze względu na różne wydarzenia z sesją na czele. Jak poszło? To wam powiemy po sesji poprawkowej, ok?

Działy się też pozytywne zjawiska: np. much kupił klocki. Badziewna podróba duplo, ale sprzedawana na wagę więc pełen wypas. Myślicie, że to frajda pobawić się klockami? Macie rację, ale największa zabawa to poupychać muchowi klocki pod kołdrę i prześcieradło… może much wam opowie jak to było.

Mamy dla was z muchem pewną bardzo szokującą niespodziankę dotyczącą LaTeX-a (podobno się pisze z myślnikiem…), ale powiemy wam jak nadejdzie odpowiedni moment.

O czym napiszemy w najbliższej przyszłości? Hmm… nie wiem jak much (pewnie sie pochwali jak dostał z Fortrana mniej od Basi na kolokwium [btw. całus dla Basi :*]) , ale ja mam zamiar opisać kolejny kawałeczek LaTeX-a, projekt na atmedze, który zrobiłem żeby się pochwalić profesorowi przed zaliczeniem (powiedział, że fajne, ale plusa do piątki nie dopisał ;(…) oraz moje zmagania z mathematicą (pokażę jak można w prosty sposób wyliczyć diagram bifurkacji oscylatora tłumionego z siłą wymuszającą i zobaczyć na nim chaos). Może coś jeszcze przyjdzie mi do głowy to się pochwalę 🙂

goto

| Komentarze

Wizyta w sklepie…

Właściwie to nie mam co ze sobą zrobić, więc postanowiłem powitać was w nowym roku i opisać sytuację która zdarzyła mi się w zeszłym roku czyli jakieś 12 godzin temu.

Wszystko działo się  w sklepie, a raczej supermarkecie pewnej dużej sieci w pewnym mieście wojewódzkim. Stałem w strasznie długiej kolejce do kasy z jakimiś pierdołami w koszyku.

Przede mną dwie starsze panie z dwoma małymi koszykami. Rozmawiają głośno o tym czy ich zakupy (razem) będą droższe niż 150 zł. Jedna zerknęła do swojego koszyka i stwierdziła, że zawartość warta 30 zł. Druga (stała bliżej mnie, więc widziałem koszyk)  policzyła na głos: 2 pudełka herbaty – 12 zł i kawa – 10 zł. Tu zrobiła przerwę około 10 sekund i stwierdziła że to razem 22 zł, ale po kolejnej pauzie zaokrągliła do 30 zł (pewnie na wypadek błędu w dodawaniu – w koszyku nie było nic więcej).

Razem było 60 zł więc nadal brakowało 90. Po chwili namysłu stwierdziły, że czekolada nie będzie tyle kosztować. Zacząłem się zastanawiać po co te 150 zł. Jedna z pań jakby czytała moje myśli i zapytała drugiej: po co? Okazało się, że powyżej 150zł dają jakieś dodatkowe punkty (w hipermarketach dają podobno jakieś punkty za wydaną kasę, ja tak zbieram na BP). Zastanowiłem się ile mogą byś warte te punkty i stwierdziłem, że nawet jak jest jakaś punktowa promocja i dostaną ich dużo to na pewno nie są te punkty warte 90 zł. Może ja za dużo myślę, ale nie potrafię nie myśleć (przez co zawsze mam w głowie egzystencjalne pierdoły zamiast rzeczy wartościowych), ale od razu wymyśliłem, wydanie dodatkowej kasy dla samych punktów to jakaś kpina. Panie pomyślały inaczej i poleciały coś kupić dodatkowo.

Morał z tego jest taki, że w tym kraju łatwo ludzi manipulować, wystarczy powiedzieć “PROMOCJA!”.

goto

P.S. W tej kolejce był też fajny dziadek, który strasznie był mną zawiedziony bo nie zważyłem swojego gapefruita. Dziadek mnie namawiał, że dam rade pobiec i zważyć, po czym odebrał telefon zostawił koszyk i gdzieś poleciał. Tyle go widziałem 🙂

| Komentarze (1)

Nowy Rok 2008

Nowy rok? Znowu? Dopiero co był nowy rok, więc jakim prawem jest następny? Aha, minęło 365 dni. Strasznie szybko, ale co zrobić:

Można by w tym miejscu podsumować mijający rok:

  • Z sondaży na portalach internetowych wynika, że największym sukcesem 2007 roku był wybór polski do organizacji Euro 2012. Szkoda mi ludzi którzy tak myślą. Po pierwsze organizacja tych mistrzostw to będzie historyczna porażka na skale światową. Po drugie co jest takiego w mistrzostwach w sporcie, w którym 22 debili gania piłkę?
  • No nic. Inny sukces? Zmieniliśmy rząd. Bez dwóch zdań zmieniliśmy najlepiej jak się dało. Ale zanim ten rząd zrobi coś co mnie zadowoli (muszę kiedyś napisać jakie mam wymagania) to jeszcze trochę minie, więc o sukcesach rządu za rok.
  • Sukcesy osobiste? może za rok coś sie nazbiera.

Kogo by nie zapytać to wszyscy jednogłośnie twierdzą, że następny rok będzie jeszcze lepszy. Pewnie mają rację. Już gorzej być przecież nie może, ale może być tak samo (wersja pesymistyczna). Oczywiście wszystkim życzę, żeby było lepiej, ale muszę Was ostrzec, że z życzeniami to tak jest, że czasami sie sprawdzają, a czasami nie, czyli są nic nie warte.

Co roku wszyscy mamy listę postanowień noworocznych. Wszystkie są ważne, ale i tak o nich zapominamy w pierwszym tygodniu nowego roku, więc postanowiłem nie robić tym razem takiej listy. Wam też tak radzę.

Dzisiaj sylwester, a więc wielkie świętowanie. A świętujcie sobie. Podobno jaki sylwester i nowy rok taki cały następny rok, więc ja mam pomysł:

Pamiętam z dzieciństwa, że noc sylwestrowa to był jedyny dzień w roku kiedy można było legalnie nie spać po północy. Teraz człowiek dzień w dzień siedzi do pierwszej czy drugiej w nocy, albo pracując, albo ucząc sie albo po prostu nic nie robiąc (telewizja, internet). Sam nasuwa się wniosek, że można by w ramach święta po prostu przespać dzisiejszą noc. Ktoś za?

Tak czy siak życzę (bo wypada) Wam wszystkim szczęśliwego nowego roku. Żeby był jednak lepszy. Żebyście odwiedzali moronów. Żebyście robili to co chcecie a nie to co wam każą.

Właściwie to cały zespół Wam życzy jak najlepiej. Mucha by to pewnie sam napisał, ale nie wiem co z nim bo sie od paru dni nie odzywa.

Pozdrawiam,
goto

| Komentarze (1)

Nadeszły Święta

Ponieważ już nadeszły święta wypada życzyć licznej grupie naszych czytelników i miłośników wszystkiego najlepszego, zdrowych, szczęśliwych i pogodnych świąt.

Ponieważ jestem głodny a mucha zaczął mi opowiadać o jedzeniu (zła mucha!) a do tego nie mogę się doczekać prezentów (stęskniłem się za prezentem, który sobie sam kupiłem [przetestuję go dla Was jutro]) postanowiłem się poznęcać nad wami (głodnymi jak ja) pewnym obrazkiem:

BigMac

Życzę wam, żeby takie coś jak na obrazku dodawali w przyszłym roku za darmo do porannej gazety… w sam raz na śniadanie. Na wigilię też by sie nadawało bo myślę, że ma więcej niż 12 składników. Policzmy:

  • bułka
  • sezam (na bułce)
  • sałata
  • ser
  • cebula
  • mięso wieprzowe
  • sól
  • pieprz
  • majonez
  • ketchup
  • ogórek
  • tłuszcz

Proszę: 12!!

Jeszcze raz: NAJLEPSZEGO!

goto

P.S. Oczywiście życzenia są od wszystkich moronów! Pauliny, Złej Muchy i Mnie!!!

| Komentarze (2)

« Nowsze wpisy - Starsze wpisy »